niedziela, 25 września 2016

Imagin z Louis'em dla Sandry cz. 4

- Dlaczego zawsze w piątek macie te wywiady? - powiedziała zrezygnowana brunetka do chłopaków.
- To nie nasza wina Maddy - powiedział Liam.
- W takim razie znowu jesteś zdana na moje towarzystwo kochana - powiedziała dziewczyna i zabawnie poruszała brwiami w moim kierunku. 
- To może pójdziemy do kina? - zaproponowałam.
- Ale tak bez nas? - odezwał się Louis.
- Nawet się nie odzywaj Lou - powiedziała Maddy i podeszła do swojego chłopaka. - Wy idziecie na wywiad, a my do kina. Może potem pokażę ci najlepszy klub w mieście - te słowa skierowała w moją stronę.
- Jestem za - powiedziałam od razu, bo naprawdę chciałam wyjść się gdzieś zabawić.
- W taki razie do zobaczenia - powiedział Louis i przytulił mnie na do widzenia. 

Pół godziny po wyjściu chłopaków byłyśmy gotowe na wyjście do kina. Zjechałyśmy windą na parter i udałyśmy się do recepcji. Za ladą stała Stella.
- Cześć - przywitałam się z nią radośnie.
- Witaj - odpowiedziała z uśmiechem.
- Wychodzimy do kina, może chcesz się wybrać z nami? - spytała brunetka obok mnie.
- Z miła chęcią. Akurat skończyłam pracę. Dajcie mi 15 minut i jestem z powrotem - powiedziała i pobiegła na zaplecze.
- Lubię tą dziewczynę - powiedziałam do Maddy.
- Ja też. Jest troszeczkę nieśmiała, ale to dodaje jej uroku.
- Jestem - w tym samym momencie pojawiła się blondynka.

Zamówiłyśmy ubera i po 20 minutach byłyśmy pod kinem. Dziewczyny poszły po bilety, a ja po jedzenie. Spotkałyśmy się pod salą, w której miał odbyć się seans.
Zajęłyśmy miejsca na samej górze i po 10 minutach zaczął się film. 
Przed nami siedziała grupa chłopaków, więc postanowiłam się trochę zabawić. Wzięłam do ręki garść popcornu i rzuciłam w chłopaków. Wszyscy się odwrócili w naszą stronę i patrzyli na nas z pod byka. Wzruszyłam ramionami do nich i uśmiechnęłam się słodko.
Parę razy jeszcze powtórzyłam tą czynność z takim samym skutkiem. Film się skończył, a ja nawet nie wiem o czym był. 
- Idziemy już? - spytałam dziewczyn gdy wyszłyśmy z sali.
- Tak. Stella idziesz z nami do klubu? 
- Do tego co zawsze? - spytała uradowana dziewczyna.
- No oczywiście - zaśmiała się Maddy i weszła do ubera, który czekał już na nas po budynkiem.

Gdy dotarłyśmy do apartamentowca, każda poszła do siebie.
- To co chcesz ubrać? - spytałam blondynkę gdy weszłyśmy do mojej sypialni.
- A nie mogę iść tak? - dziewczyna przejrzała się lustrze.
- Musimy podkreślić twoje nogi i piersi, więc nie - rzuciłam w jej stronę bordową sukienkę na ramiączkach. -  Leć przymierz, a ja w tym czasie poszukam czegoś dla siebie - popchnęłam Stelle do łazienki i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej idealnie dopasowaną czarną sukienkę. Przebrałam się w nią i spojrzałam na swoje odbicie. Sukienka idealnie podkreśliła moje kobiece kształty, z czego jestem zadowolona
- I jak? - usłyszałam głos dziewczyny.
Podeszłam do niej i podciągnęłam sukienkę do góry
- Znacznie lepiej. Rozpuść włosy i potrząśnij głową - dziewczyna wykonała moje polecenie. - Teraz siadaj i zajmę się twoim makijażem - przysunęłam krzesło, żebym mogła usiąść na przeciwko niej.
Po 15 minutach skończyłam i kazałam jej się przejrzeć. Dziewczyna z niedowierzaniem patrzyła na swoje odbicie.
- Dziękuję, to co zrobiłaś jest niesamowite - uśmiechnęła się do mnie wesoło.
- To teraz pozwolisz, że ja się ogarne - powiedziałam i poszłam do łazienki po lokówkę. 
Po 15 minutach byłam gotowa. Stella robiła nam drinki, a ja pakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torebki. Moją czynność przerwało pukanie do drzwi. Pobiegłam na przedpokój i otworzyłam drzwi.
- O cholera - przede mną stał Louis.
- Ciebie też miło widzieć - zaśmiałam się i wpuściłam go do środka.
- Wyglądasz cudownie - ponownie chłopak przeleciał po mnie wzrokiem.
- Dziękuje. Mogę wiedzieć po co przyszedłeś?
- Przyszedłem zobaczyć jak wam idzie, bo Maddy biega po sypialni i nie wie co ma ubrać - podrapał się po karku.
- Możesz jej przekazać, że jeśli za 5 minut jej tu nie zobaczę, to idziemy bez niej - powiedziałam i poszłam do kuchni.

Moje ostrzeżenie zadziałało, ponieważ brunetka po chwili była u nas i mogłyśmy wychodzić. 
Po dojściu do klubu od razu poszłam do baru i zamówiłam po drinku dla każdej. Jednym duszkiem wypiłam go i poprosiłam o kolejnego. Barman dziwnie mi się przyglądał, ale bez słowa zrobił mi kolejnego drinka.
- Idziemy tańczyć - zawoła Stella i pociągnęła nas na parkiet. Obok nas przechodziła grupa chłopaków, którzy bacznie nam się przyglądała. Podeszłam do jednego i zaprowadziłam go na parkiet.
- Nie codziennie spotyka się tu takie ślicznotki - powiedział mi do ucha seksownym zachrypniętym głosem.
- Bo jestem tu nowa - spojrzałam na niego do góry.
- Mogę być tym dzięki, któremu pokochasz to miasto - podszedł bliżej i położył dłonie na moich biodrach.
- Kusząca propozycja - zamruczałam mu do ucha i otarłam się o jego kroczę, przez co z jego ust wydobył się jęk.
- Tak się chcesz bawić? - spytał i podniósł mnie w tali. Oplotłam nogami jego biodra i złapałam za szyję.
Zaczął całować mnie od ust, po szyję i dekolt. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy.
- Idziemy się napić? - spytałam gdy z powrotem patrzył mi się w oczy.
- Jasne - powiedział i zaniósł mnie do baru. Posadził mnie na blacie i stanął między moimi nogami. - Dla tej pani poproszę coś mocnego, a dla mnie to co zawsze - powiedział do barmana.
- To co zawsze? Czyli jesteś tu częstym bywalcem? 
- Co tydzień lub dwa tygodnie przychodzimy się tu zabawić. 
- Może przedstawisz mnie swoim kolegom - powiedziałam i poczułam, że ktoś łapie mnie za nadgarstek.
Była to Maddy i wyglądała jeszcze na trzeźwą.
- Szukałam cię wszędzie - powiedziała i spojrzała na mojego towarzysza.
- I właśnie znalazłaś - w tym momencie poczułam jak alkohol zaczyna działać. 
- Może usiądziesz z nami? - pokazała na blondynkę, która piła drinka.
- Za chwilę przyjdę - powiedziałam, żeby ją spławić. Dziewczyna tylko pokiwała głową i odeszła.
- Znasz się z Maddy? - spytała zdziwiony.
- Tak, to moja przyjaciółka i sąsiadka, a co? - powiedziałam i zeskoczyłam z blatu. Szpilki nie były jednak najlepszym pomysłem.
- A nic nic. Tak pytam - wzruszył ramionami i uśmiechnął się do mnie zadziornie.
- Lepiej jak do nich pójdę - powiedziałam i wypiłam swojego drinka. - Dziękuję za taniec i drinka. Musimy to kiedyś powtórzyć - pocałowałam blondyna w policzek i ruszyłam przed siebie. 
Już prawie dochodziłam do stolika dziewczyn, kiedy wpadłam na kogoś. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Louis'a.
- Co ty tu robisz? 
- Maddy dzwoniła po nas, bo stwierdziła, że się nudzi bez nas - kiwnął głową na brunetkę, która siedziała teraz na kolanach Liam'a. - Idę zamówić coś do picia, idziesz ze mną? - spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Jasne - poszłam za nim do baru i ponownie wskoczyłam na blat. Niebieskooki spojrzał na mnie, ale nic nie powiedział.  

Kolejne godziny mijały nam na piciu i tańczeniu. Szpilki stały się dla mnie utrudnieniem, więc ściągnęłam je i rzuciłam gdzieś po stolik. 
- Wracamy do domu - powiedziała Maddy i zaczęła się zbierać.
- Ale ja nie chcę - powiedziałam i poszłam w stronę parkietu.
- Idziesz z nami - ktoś przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął kierow się do wyjścia.
- A moje buty? - nagle przypomniałam sobie o butach, których pozbyłam się przed chwilą. 
- Mam je - teraz dopiero rozpoznałam głos Louis'a.
- Co ja bym bez ciebie zrobiła - zaśmiałam się i ziewnęłam.
Chłopak też się zaśmiał i przez resztę drogi nic nie mówił. Gdy rozpoznałam, że jesteśmy już pod moimi drzwiami Louis postawił mnie na nogach. Zaczęłam szukać klucza w torebce, ale nie mogłam go znaleźć.
- Gdzie jest ten cholerny klucz - wydarłam się jak małe dziecko, któremu nie pozwala się jeść słodyczy.
Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, ale ją strzepnęłam. Jak najszybciej chciałam być już w swoim łóżku.
- Sandra nie denerwuj się. Klucz na pewno masz w torebce - pojrzałam na bruneta poirytowana, ale westchnęłam zrezygnowana
- Co wy tu jeszcze robicie? - wychyliła się zza drzwi brunetka.
- Już idziemy - powiedział Lou i pociągnął mnie za rękę do ich apartamentu.
Wszystkie swoje rzeczy położyłam na komodę na przedpokoju i poszłam za chłopakiem. 
Zaprowadził mnie do przestronnego pokoju na końcu korytarza. Usiadłam na łóżku, które się tam znajdowało i spojrzałam na chłopaka, który właśnie wszedł z jakimiś rzeczami.
- Pomyślałem, że nie będzie ci wygodnie spać w tej sukience, więc przyniosłem ci coś do spania.
- Dziękuję - powiedziałam i chwiejnym krokiem poszłam do łazienki, która znajduję się obok.
Gdy wyszłam chłopaka już nie było więc odłożyłam swoje swoje rzeczy na fotel i położyłam się do łóżka. Zgasiłam światło i poszłam spać.


                                                        ------------------------------


Tak więc, jak widzicie napisałam kolejną część.
Myślę, że zakończę tego imagin'a na 5-tej części.
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Do następnego moi drodzy