niedziela, 13 września 2015

Imagin z Niall'em-urodziny cz.1


Wyjaśnienie:
[T.i]=Twoje imię
[T.n]=Twoje nazwisko
[S.T.i]=Skrót twojego imienia


                              --------------------------------------------
                                            ------------------


- Niall pospiesz się, bo się zaraz spóźnimy na obiad do twoich rodziców - krzyknęłam po raz kolejny do mojego chłopaka.
- Już idę. Co się tak niecierpliwisz? - spytał schodząc ze schodów.
- Bo ostatnio się spóźniliśmy i mimo, że twoja mama powiedziała, że nie jest jej z tego powodu przykro to jeśli wtedy zauważyłeś była trochę zła. Nie chcę, żeby znowu tak było.
- No dobrze. Jesteś gotowa? Możemy już jechać?
- Tak, możemy - uśmiechnęłam się do niego słodko. Przejrzałam się ostatni raz i wyszłam. Zamknęłam dom na klucz i poszłam do auta. Niall otworzył mi drzwi pasażera. Wsiadłam do auta, brunet okrążył auto i wsiadł za kierownicą.
- To jedziemy - chłopak się zaśmiał i ruszyliśmy. Droga minęła nam na rozmowie o jego rodzinie. Dzisiaj podobno ma być prawie cała rodzina. Niall zaparkował za podjeździe i wyszliśmy z auta. Blondyn złączył nasze dłonie i ruszyliśmy. Nie zdążyłam zadzwonić dzwonkiem, bo drzwi się otworzyły. Przywitała nas jego mama.
- No nareszcie. Wchodźcie już. Idźcie do ogrodu.
- Spóźniliśmy się? - spytałam.
- Nie. Jeszcze prawie nikogo nie ma - uśmiechnęła się do nas przyjaźnie. Niall nie chciał się ruszyć, więc lekko go popchnęłam. Poszliśmy do ogrodu, w którym siedział brat blondyna. Przywitałam się z nimi i zauważyłam, że nie ma z nami Niall'a. Postanowiłam go poszukać. Weszłam przez drzwi tarasowe do domu i udałam się do jego starego pokoju. Już chciałam wejść, ale usłyszałam rozmowę. Niall rozmawiał z kimś chyba przez telefon. Mówił półszeptem. 
                   * OCZAMI Niall'A *
Dzisiaj jest tak długo wyczekiwany przeze mnie dzień. Dzisiaj chce się oświadczyć [T.i]. Jesteśmy ze sobą już 2,5 roku i w końcu zdecydowałem się to zrobić. Wchodząc na taras poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem, że dzwoni do mnie Louis. Po cichu wycofałem się o domu i poszedłem do mojego starego pokoju. Powinienem powiedzieć [T.i] gdzie idę, ale wiem, że moje siostry się nią zaopiekują przez te parę minut. Mój telefon nie przestawał dzwonić więc szybko odebrałem. 
- Niall!! No nareszcie! Już myśleliśmy, że coś wam się stało.
-Wszystko okay. Właśnie przyjechaliśmy. Na szczęście się nie spóźniliśmy - na wspomnienie poprzedniego obiadu u moich rodziców, aż zachciało mi się śmiać.
- To kiedy zamierzasz to zrobić?
- Jeszcze nie wszyscy przyjechali, więc po obiedzie jak już będzie luźna atmosfera.
- To jak będzie po wszystkim to do nas zadzwoń. Musimy przecież wiedzieć, czy jak wrócicie mamy przygotować dla was jakąś imprezę czy zabrać się do najlepszego klubu w mieście i upić, żebyś nic nie pamiętał - zaczął się śmiać. Ja też się zacząłem śmiać, ale naszą dość radosną chwilę przerwało pukanie do drzwi.
- Muszę kończyć. Zadzwonię wieczorem. Cześć - wyciszyłem telefon i włożyłem go do kieszeni.
- Proszę - powiedziałem i podszedłem do drzwi, żeby je otworzyć. Przede mną stała uśmiechnięta [T.i].
- Czemu tak szybko uciekłeś? Nawet się nie przywitałeś z bratem - powiedziała [S.T.i]. 
- Miałem ważny telefon i musiałem po prostu odebrać - powiedziałem i usiadłem na swoim starym łóżku. [T.i] zrobiła to samo.
- Ważny telefon? Nareszcie wyrwaliśmy się z tego zatłoczonego miasta, żeby odpocząć od mediów, chłopaków i TELEFONÓW. Nie często to nam się zdarza, więc chcę, żebyśmy korzystali z tego póki możemy.
- Dobrze. Od teraz nie odbiorę od nikogo telefonu. Wyłączę go i będziemy mieć spokój - powiedziałem.
- I tak ma zostać. A teraz chodź się przywitać - [T.i] wstała i podała mi rękę. Złączyłem nasze dłonie i wyszliśmy z pokoju. W ogrodzie była już prawię cała moja rodzina. Niespodzianką dla [T.i] jest to, że moja mama w moim imieniu zaprosiła również jej rodzinę. Poszliśmy się z wszystkimi przywitać. Do ogrodu weszli ostatni goście i w końcu zasiedliśmy do stołu. 
- [ S.T.i] kochanie, jak minęła wam podróż? - spytała moja rodzicielka.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się brunetka nie śmiało.
- To świetnie. A może powiecie nam jakie macie plany na przyszłość? Jakiś ślub, a może dzieci - na te słowa o mało co się nie udławiłem. Spojrzałem na moją dziewczynę i zauważyłem, że jej policzki się czerwienią.
             * OCZAMI [T.i] *
Pytanie jakie zadała mi mama Niall'a naprawdę mnie zdziwiło. Nigdy nie rozmawialiśmy o naszej wspólnej przyszłość. Fakt... jesteśmy ze sobą 3 lata i nie które pary jakie znam są już albo po ślubie, albo są zaręczeni.
- Mamo... 
- No co? To tylko pytanie, ale skoro nie chcecie odpowiedzieć to nie. Przecież was nie zmuszamy. Odetchnęłam z ulgą, nie chcę dalej drążyć tego tematu. Po obiedzie przyszedł czas na deser. Niall jako kochany syn pomógł sprzątać. Gdy wynosił ostatnie rzeczy szepnął coś na ucho Denise. Kobieta spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Co oni kombinują? W pewnym momencie do ogrodu weszła jakaś blondynka. Wszyscy skierowali na nią wzrok wraz z Niall'em, który akurat wszedł do ogrodu z tacą. 
- Nialler! - zapiszczała dziewczyna i rzuciła się na mojego chłopaka. Zdziwiona spojrzałam na mamę chłopaka, ale ona tylko wzruszyła ramionami. 
- Tak, to ja.
- Strasznie za tobą tęskniłam  - w tym momencie zrobiła coś co zszokowało wszystkich gości. Pocałowała go w sam środek ust...

                                             --------------------------------------
                                                        --------------

Witajcie kochani :* Po mojej długie nieobecności przychodzę do was z urodzinowym imaginem. Dzisiaj nasz kochany blondynek ma urodziny <3 Ja osobiście świętowałam
podwójnie, ponieważ ja również mam dzisiaj urodziny. To jest niesamowite jak ten czas szybko leci. 
Wracając do imagina to mam nadzieję, że się podoba. Kolejna część pojawi się jutro. Tak samo dodam jutro albo tweety albo imagina z, którymś z chłopaków. Liczę na waszą opinie w komentarzach. 
Zapraszam również na mojego drugiego bloga
Tam również liczę na komentarze i opinie. Można u mnie składać zamówienia na imaginy lub tweety. 
Na dzisiaj to chyba tyle z mojej strony. A i zapomniałabym, zmieniam nazwę z "/Mania" na "/Księżniczka Horana"
Życzę wszystkim miłego tygodnia :D /Księżniczka Horana  :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz