- Myślisz, że tak będzie dobrze? - spytałam mojego chłopaka, który stał przy kanapie.
- Tak. Myślę, że tak. A teraz zejdź już z tej drabiny, bo mi jeszcze spadniesz - zaśmiałam się na jego słowa. Jak zawsze się o mnie martwi.
- Kochanie jesteś przewrażliwiony - powiedziałam dając mu szybkiego całusa w policzek. Wzięłam do ręki ostatnie pudło z dekoracjami świątecznymi i wyszłam na dwór. Zostały tylko lampki do zawieszenia.
- Daj to - usłyszałam na sobą i poczułam kurtę na ramionach. Szybko ją ubrałam i spojrzałam na bruneta.
- Tylko nie spadnij - zaśmiałam się w jego stronę i poszłam do domu. Postawiłam wodę na herbatę i wyciągnęłam nasze ulubione kubki z myszką Miki i myszką Minnie. Zaparzyłam w nich miętową oraz malinową herbatę i przeszłam z nimi do salonu, z którego miałam idealny widok na chłopaka. Wypiłam swoją herbatę do połowy, kiedy brunet pojawił się dopiero w domu.
- Zmarzłeś?
- Nie skądże. Na dworze jest przecież upał - chłopak prychnął mi w twarz.
- Dobra dobra. Masz herbatę. A teraz mi powiedz czy dzwoniłeś do swojej rodziny, że zapraszamy ich na wigilię.
- Jeszcze nie, ale... - chłopak próbował się bronić, ale mu przerwałam.
- Louis! Do jasnej cholery! Prosiłam cię o jedną rzecz. O jedną, a ty i tak tego nie zrobiłeś. Mam ci o wszystkim przypominać?
- Nie kochanie. Już dzwonię - chłopak pobiegł do naszej sypialni i wrócił z telefonem w ręce. - Już dzwonię.
***
W wigilijny wieczór, gdy wszyscy już siedzieli u nas w salonie panowała cudowna atmosfera. Moja rodzina jak i rodzina Lou dogadywali się świetnie. Kuzynostwo bawiło się razem na dywanie.
Gdy przyszedł czas na rozdawanie prezentów, Louis jako "gospodarz" dzisiejszego wieczoru jako pierwszy rzucił się do ich rozdawania. Gdy został ostatni prezent pod choinką zapadła cisza w pokoju.
- Ten ostatni prezent jest dla wyjątkowej osoby. Konkretnie to dziewczyny - mojej dziewczyny. Długo się zastanawiałem co dla ciebie kupić kochanie. Spędziliśmy ze sobą cudowne trzy lata. Pełne kłótni, smutku, płaczu. Ale było o wiele więcej lepszych rzeczy. Była radość, świętowanie. Było dużo cudownych nocy - w tym momencie wszyscy zaczęli się śmiać, a ja czułam jak robię się czerwona na twarzy. - Po tych nocach były przepyszne śniadania do łóżka, robione tylko dla ciebie. Bardzo chciałbym, zęby tak było już do końca życia. Tak, mówię o tych cudownych nocach, ale również o tej radości, o szczęściu jakie mi dawałaś. Więc kochanie, czy pozwolisz mi być twoją ostatnią miłością? Czy sprawisz, że będę najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i zostaniesz moją żoną? - mówiąc ostanie zdanie otworzył pudełeczko i uklęknął na kolano. Louis - moja pierwsza wielka miłość, właśnie mi się oświadczył. Po trzech latach cudownego związku.
- Byłabym głupia, gdybym się nie zgodziła. Kocham cię - powiedziałam całując go.
***
- Kochanie wiesz, że nie trzeba było wczoraj wspominać o naszych nocach? - spytałam narzeczonego, gdy leżeliśmy w łóżku rano.
- Wiem, ale byłem ciekawy jak zareagujesz na to. I muszę przyznać, że nie żałuję tego widoku. Słodko się rumienisz - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię Louis.
- Ja ciebie skarbie też. Bardzo mocno.
--------------
Ta daaam :D Nareszcie znalazłam czas na napisanie czegoś dla was :*
Mam nadzieję, że się podoba i zostawicie po sobie ślad.
sobota, 26 grudnia 2015
wtorek, 1 grudnia 2015
Imagin z Niall'em cz. I
No to wchodzę. Naprawdę nie chciało mi się tu przyjeżdżać. Dlaczego tata musiał akurat dzisiaj zapomnieć tych dokumentów? I dlaczego jak akurat ja byłam w domu? No trudno, przynajmniej nie będę siedzieć cały dzień w domu.
Pchnęłam duże i ciężkie drzwi i po chwili znalazłam się w recepcji.
- Dzień dobry. - przywitała mnie przyjaznym uśmiechem kobieta.
- Dzień dobry. Ja do [I.T.t] [N.T.t].
- Była pani umówiona?
- Przyniosłam tylko dokumenty, o które poprosił mnie tata, żebym przyniosła mu z domu.
- To ty jesteś [T.i]?
- Tak, to ja. - uśmiechnęłam się.
- Twój tata dużo o tobie tutaj opowiadał. I z tego co wynika z jego opowiadań, jesteś naprawdę śliczną dziewczyną.
- Dziękuję. - poczułam jak na policzki wkrada mi się lekki rumieniec.
- Twój tata aktualnie jest w studiu nagraniowym. Trzecie piętro, pokój nr 16. Na pewno trafisz.
- Dziękuję. - odpowiedziałam kobiecie i ruszyłam do windy. Po nie całych 3 minutach byłam na odpowiednim piętrze. Ciekawe z kim dzisiaj tata coś nagrywa. Może tego kogoś poznam? Fajnie by było... "Auć!!" Wpadłam na kogoś oboje upadliśmy na podłogę. Szybko wstałam, otrzepałam się z niewidzialnego pyłku i spojrzałam na osobę, która jeszcze siedziała na podłodze.
- Tak bardzo przepraszam. Zamyśliłam się i nie patrzyłam gdzie idę. - zaczęłam się tłumaczyć.
- Spokojnie. Nic się takiego nie stało. Byłem wpatrzony w telefon i cię nie zauważyłem. Można powiedzieć, że to wina nas obojga. - zaśmiał się. Dopiero teraz zobaczyła jego śliczne niebieskie oczy. Od razu w nich zatonęłam.
- Naprawdę przepraszam. - powiedziałam i ponownie zatonęłam w jego tęczówkach.
- Muszę już iść, ale mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy.
- Tak, ja też. Chłopak poszedł w przeciwnym kierunku co ja. Ostatni raz spojrzałam na niego i ruszyłam. Bez problemu znalazłam pokój, w którym ma być tata. Weszłam do pomieszczenia i od razu zauważyłam mojego ojca.
- Cześć tato. - przywitałam go buziakiem w policzek.
- Cześć córciu.
- Przyniosłam ci te dokumenty, o które prosiłeś.
- Dziękuje. Na tobie zawsze można polegać. Jak już tu jesteś to może chcesz poznać zespół, z którym zacząłem współpracę? Od dzisiaj jestem też ich menadżerem, więc może się zdarzyć, że będą w naszym domu bardzo często.
- Fajnie. Chętnie ich poznam. - uśmiechnęłam się do taty. - Może pójdę zrobić nam kawy? Taka jaka zawsze?
- Tak. Dziękuję. Wyszłam ze studia i udałam się zrobić nam kawę. W czasie drogi zaczęłam śpiewać "True Love". Z dwoma kubkami kawy wróciłam do studia. Podałam jeden kubek tacie i usiadłam na fotelu obok niego. Wyciągnęłam telefon z torebki i zaczęłam przeglądać wszystkie portale, na których mam konto. "Dryń dryń" Nowe powiadomienie na Twitter'ze
@NiallOfficial
"Przed chwilą w studiu, w którym dzisiaj jesteśmy usłyszałem anioła. Nigdy w życiu nie słyszałem takiego głosu. Chciałbym cię aniołku ponownie usłyszeć"
Co?! Nie wierzę!! To przecież nie mogę być ja. Ale moment... Zderzenie z tamtym chłopakiem... Śliczne niebieskie oczy... Blond czupryna... Głos, za którym tak bardzo szaleje... Zderzyłam się z Niall'em Horanem.
- O cholera!!
- Coś się stało? - spytał mój tata.
- Co? Nie, wszystko w porządku. - uśmiechnęłam się do niego. A co jeśli mój tata jest właśnie ich menadżerem? To by było szaleństwo. Ponownie przeczytałam to co Niall napisał.
- [T.i]? Może chciałabyś coś zaśpiewać? Tak wiesz... profesjonalnie. Do spotkania z zespołem mamy jeszcze 10 minut. Zdążysz coś zaśpiewać.
- Jasne, czemu by nie. Z uśmiechem na twarzy przeszłam do pomieszczenia obok, w którym nagrywa się piosenki. Przez mikrofon powiedziała tacie co chcę zaśpiewać i od razu w głośnikach usłyszałam bardzo dobrze znaną mi piosenkę. Założyłam słuchawki i zaczęłam śpiewać. Przy ostatnich słowach piosenki spojrzałam przez szybę i zobaczyłam uśmiechniętego tatę.
- To było świetne. Chodź tu do mnie i posłuchasz sama jak ci to wyszło. - powiedział do mikrofonu tata. Odłożyłam słuchawki na miejsce i szybki krokiem z powrotem przeszłam do pokoju, w którym wcześniej siedziałam. Tata podał mi słuchawki i wsłuchałam się w mój głos. Muszę przyznać, że wyszło mi to naprawdę świetnie.
- Naprawdę ślicznie to zaśpiewałaś, Co ty na to, żeby puścić to na cały budynek. Chcę, żeby wszyscy tutaj się dowiedzieli jaką mam utalentowaną córkę. - powiedział mój tata. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo w głośnikach usłyszałam swój głos.
@NiallOfficial
" Co jest grane?! Znowu słyszę ten głos! I to jeszcze nasza piosenka. Aniele gdzie jesteś..."
------------------------
Co powiecie na tego imagina? Podoba się?
Postaram się jutro lub po jutrze dodać kolejną część.
/Księżniczka Horana
Pchnęłam duże i ciężkie drzwi i po chwili znalazłam się w recepcji.
- Dzień dobry. - przywitała mnie przyjaznym uśmiechem kobieta.
- Dzień dobry. Ja do [I.T.t] [N.T.t].
- Była pani umówiona?
- Przyniosłam tylko dokumenty, o które poprosił mnie tata, żebym przyniosła mu z domu.
- To ty jesteś [T.i]?
- Tak, to ja. - uśmiechnęłam się.
- Twój tata dużo o tobie tutaj opowiadał. I z tego co wynika z jego opowiadań, jesteś naprawdę śliczną dziewczyną.
- Dziękuję. - poczułam jak na policzki wkrada mi się lekki rumieniec.
- Twój tata aktualnie jest w studiu nagraniowym. Trzecie piętro, pokój nr 16. Na pewno trafisz.
- Dziękuję. - odpowiedziałam kobiecie i ruszyłam do windy. Po nie całych 3 minutach byłam na odpowiednim piętrze. Ciekawe z kim dzisiaj tata coś nagrywa. Może tego kogoś poznam? Fajnie by było... "Auć!!" Wpadłam na kogoś oboje upadliśmy na podłogę. Szybko wstałam, otrzepałam się z niewidzialnego pyłku i spojrzałam na osobę, która jeszcze siedziała na podłodze.
- Tak bardzo przepraszam. Zamyśliłam się i nie patrzyłam gdzie idę. - zaczęłam się tłumaczyć.
- Spokojnie. Nic się takiego nie stało. Byłem wpatrzony w telefon i cię nie zauważyłem. Można powiedzieć, że to wina nas obojga. - zaśmiał się. Dopiero teraz zobaczyła jego śliczne niebieskie oczy. Od razu w nich zatonęłam.
- Naprawdę przepraszam. - powiedziałam i ponownie zatonęłam w jego tęczówkach.
- Muszę już iść, ale mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy.
- Tak, ja też. Chłopak poszedł w przeciwnym kierunku co ja. Ostatni raz spojrzałam na niego i ruszyłam. Bez problemu znalazłam pokój, w którym ma być tata. Weszłam do pomieszczenia i od razu zauważyłam mojego ojca.
- Cześć tato. - przywitałam go buziakiem w policzek.
- Cześć córciu.
- Przyniosłam ci te dokumenty, o które prosiłeś.
- Dziękuje. Na tobie zawsze można polegać. Jak już tu jesteś to może chcesz poznać zespół, z którym zacząłem współpracę? Od dzisiaj jestem też ich menadżerem, więc może się zdarzyć, że będą w naszym domu bardzo często.
- Fajnie. Chętnie ich poznam. - uśmiechnęłam się do taty. - Może pójdę zrobić nam kawy? Taka jaka zawsze?
- Tak. Dziękuję. Wyszłam ze studia i udałam się zrobić nam kawę. W czasie drogi zaczęłam śpiewać "True Love". Z dwoma kubkami kawy wróciłam do studia. Podałam jeden kubek tacie i usiadłam na fotelu obok niego. Wyciągnęłam telefon z torebki i zaczęłam przeglądać wszystkie portale, na których mam konto. "Dryń dryń" Nowe powiadomienie na Twitter'ze
@NiallOfficial
"Przed chwilą w studiu, w którym dzisiaj jesteśmy usłyszałem anioła. Nigdy w życiu nie słyszałem takiego głosu. Chciałbym cię aniołku ponownie usłyszeć"
Co?! Nie wierzę!! To przecież nie mogę być ja. Ale moment... Zderzenie z tamtym chłopakiem... Śliczne niebieskie oczy... Blond czupryna... Głos, za którym tak bardzo szaleje... Zderzyłam się z Niall'em Horanem.
- O cholera!!
- Coś się stało? - spytał mój tata.
- Co? Nie, wszystko w porządku. - uśmiechnęłam się do niego. A co jeśli mój tata jest właśnie ich menadżerem? To by było szaleństwo. Ponownie przeczytałam to co Niall napisał.
- [T.i]? Może chciałabyś coś zaśpiewać? Tak wiesz... profesjonalnie. Do spotkania z zespołem mamy jeszcze 10 minut. Zdążysz coś zaśpiewać.
- Jasne, czemu by nie. Z uśmiechem na twarzy przeszłam do pomieszczenia obok, w którym nagrywa się piosenki. Przez mikrofon powiedziała tacie co chcę zaśpiewać i od razu w głośnikach usłyszałam bardzo dobrze znaną mi piosenkę. Założyłam słuchawki i zaczęłam śpiewać. Przy ostatnich słowach piosenki spojrzałam przez szybę i zobaczyłam uśmiechniętego tatę.
- To było świetne. Chodź tu do mnie i posłuchasz sama jak ci to wyszło. - powiedział do mikrofonu tata. Odłożyłam słuchawki na miejsce i szybki krokiem z powrotem przeszłam do pokoju, w którym wcześniej siedziałam. Tata podał mi słuchawki i wsłuchałam się w mój głos. Muszę przyznać, że wyszło mi to naprawdę świetnie.
- Naprawdę ślicznie to zaśpiewałaś, Co ty na to, żeby puścić to na cały budynek. Chcę, żeby wszyscy tutaj się dowiedzieli jaką mam utalentowaną córkę. - powiedział mój tata. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo w głośnikach usłyszałam swój głos.
@NiallOfficial
" Co jest grane?! Znowu słyszę ten głos! I to jeszcze nasza piosenka. Aniele gdzie jesteś..."
------------------------
Co powiecie na tego imagina? Podoba się?
Postaram się jutro lub po jutrze dodać kolejną część.
/Księżniczka Horana
Zimowy imagin
Podeszłam do okna z kubkiem mojej ulubionej herbaty i spojrzałam na lecący z nieba śnieg.
Nigdy nie lubiłam zimy. Te ubieranie się na tak zwaną "cebulkę" było nie dla mnie. Dobrze, że zima w Londynie jest krótka.
-Kochanie gdzie jesteś?-usłyszałam głos Niall'a dochodzący z kuchni.
-W salonie. Upiłam łyk herbaty i odstawiłam kubek na stolik. Z powrotem odwróciłam się do okna.
Poczułam ręce owijające się wokół mojej talii.
-Na co tak patrzysz?
-Na zimę,której nie cierpię.
-Jak można nie cierpieć zimy? Ja uwielbiam. Jak byłem mały zawsze z bratem chodziliśmy na górkę, która była za naszym domem i zjeżdżaliśmy na sankach. Lepiliśmy bałwana i robiliśmy własne iglo. Chodź idziemy obudzić resztę i idziemy na dwór.
-Obudzić możemy, ale ja nigdzie nie idę.
-To się jeszcze okaże. Z dużą łatwością wziął mnie na ręce, otworzył drzwi tarasu i wyszedł na dwór. Po ciele przeszły mnie dreszcze.
-Niall puść mnie!
-Mam cię puścić? Sama chciałaś-odstawił mnie na ziemie. W momencie poczułam jak dotykam stopami zimne płytki. Jak najszybciej chciałam wejść z powrotem do domu, ale na moje nieszczęście płytki były oblodzone i poślizgnęłam się. Upadłam na tyłek i kontem oka widziałam jak Horan się śmieje.
-To kolejny powód dla którego nienawidzę zimy. Można sobie zrobić krzywdę-powiedziałam i weszłam do domu.Weszłam do kuchni, gdzie siedziała już reszta. Nic nie mówiąc postawiłam wodę na herbatę i poszłam do pokoju. Ubrałam ciepły dres i zeszłam na dół.
-Niall pożałujesz tego co zrobiłeś-zwróciłam się do mojego chłopaka.
-Też cię kocham.
-To co dzisiaj robimy?-spytała Sandra siedząc na kolanach Zayn'a.
-Idziemy na dwór-powiedział Lou i pobiegł na górę.
-To wy idźcie, a ja sobie poczytam w spokoju.
-Jesteś pewna?-spytał Niall.
-Tak.
-To jak ci się już znudzi to przyjdź do nas-powiedział, dał mi buziaka i wyszedł do przedpokoju.
Wszyscy wyszli, a ja mogłam wreszcie nacieszyć się ciszą. Wysiedziałam tak godzinę, ale potem zaczęło mi się nudzić. Podeszłam do okna i zobaczyłam jak moi przyjaciele się świetnie bawią. Zauważył mnie Niall, podbiegł do okna i narysował palcem serduszko. Posłałam mu buziaka i spojrzałam na resztę. Można powiedzieć, że trochę zazdrościłam im tej zabawy, więc pobiegłam się ciepło ubrać i wyszłam da dwór. Od razu dostałam śnieżką.
-Upss. Sorry miało być w Harrego-tłumaczył się Liam.
-Ach tak? A to miało być w ciebie-zrobiłam szybko śnieżkę i rzuciłam w Liam'a.
-Widzę, że komuś się znudziło czytanie książek-podszedł di mnie Zayn.
-Można tak powiedzieć. Zaczęłam go zagadywać, bo widziałam jak Sandra idzie w jego stronę z dużą śnieżką.
-To dla ciebie kochanie-rzuciła w niego śnieżką. Chłopak spojrzał na nią i szeroko się uśmiechnął.
Podszedł do niej, pocałował ją i szybkim ruchem ściągnął jej czapkę z głowy. Zaczęła go gonić.
-Martyna chodź ulepimy bałwana-pociągnął mnie za rękę Niall.
Zaczęłam kulać pierwszą część bałwana. Gdy skończyliśmy poszłam do domu, po marchewkę na nos, szalik i kapelusz Harrego. Ubrałam go i zawołałam resztę.
-Marchewka-krzyknął Louis.
-Zostaw, w domu jeszcze są, a ta ma tu zostać.
-To co teraz robimy?
-Bitwę na śnieżki-krzyknął Lou i rzucił we mnie śnieżką.
-O ty, zemszczę się-rzuciłam w niego i trafiłam w sam środek twarzy.
-Moja krew-zaśmiał się Niall i też rzucił w niego śniegiem. Zayn przybił mu piątkę i zwrócił się do Sandry.
-Myszko idziemy już do domu? Zimno mi.
-Tak, mi też już zimno.
Oni poszli, a my zaczęliśmy się rzucać śnieżkami. Po godzinie zrobiło się zimno i wszyscy poszliśmy do domu. Poszłam z Niall'em zrobić coś ciepłego do picia.
-I nadal nienawidzisz zimy?
-Nie, już teraz nie. Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
-Niall...- nie zdążyłam dokończyć, bo pocałował mnie namiętnie, podniósł, a ja owinęłam nogi wokół jego talii.
Zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżku. Zamknął drzwi na klucz i znowu mnie pocałował. Tak zakończyliśmy kolejny zimowy dzień.
--------------------------------
To jest imagin, który napisałam chyba rok temu. Przenoszę go tu, żebyście mogli go przeczytać.
Mam na dzieję, że się podoba :*
/Księżniczka Horana
Nigdy nie lubiłam zimy. Te ubieranie się na tak zwaną "cebulkę" było nie dla mnie. Dobrze, że zima w Londynie jest krótka.
-Kochanie gdzie jesteś?-usłyszałam głos Niall'a dochodzący z kuchni.
-W salonie. Upiłam łyk herbaty i odstawiłam kubek na stolik. Z powrotem odwróciłam się do okna.
Poczułam ręce owijające się wokół mojej talii.
-Na co tak patrzysz?
-Na zimę,której nie cierpię.
-Jak można nie cierpieć zimy? Ja uwielbiam. Jak byłem mały zawsze z bratem chodziliśmy na górkę, która była za naszym domem i zjeżdżaliśmy na sankach. Lepiliśmy bałwana i robiliśmy własne iglo. Chodź idziemy obudzić resztę i idziemy na dwór.
-Obudzić możemy, ale ja nigdzie nie idę.
-To się jeszcze okaże. Z dużą łatwością wziął mnie na ręce, otworzył drzwi tarasu i wyszedł na dwór. Po ciele przeszły mnie dreszcze.
-Niall puść mnie!
-Mam cię puścić? Sama chciałaś-odstawił mnie na ziemie. W momencie poczułam jak dotykam stopami zimne płytki. Jak najszybciej chciałam wejść z powrotem do domu, ale na moje nieszczęście płytki były oblodzone i poślizgnęłam się. Upadłam na tyłek i kontem oka widziałam jak Horan się śmieje.
-To kolejny powód dla którego nienawidzę zimy. Można sobie zrobić krzywdę-powiedziałam i weszłam do domu.Weszłam do kuchni, gdzie siedziała już reszta. Nic nie mówiąc postawiłam wodę na herbatę i poszłam do pokoju. Ubrałam ciepły dres i zeszłam na dół.
-Niall pożałujesz tego co zrobiłeś-zwróciłam się do mojego chłopaka.
-Też cię kocham.
-To co dzisiaj robimy?-spytała Sandra siedząc na kolanach Zayn'a.
-Idziemy na dwór-powiedział Lou i pobiegł na górę.
-To wy idźcie, a ja sobie poczytam w spokoju.
-Jesteś pewna?-spytał Niall.
-Tak.
-To jak ci się już znudzi to przyjdź do nas-powiedział, dał mi buziaka i wyszedł do przedpokoju.
Wszyscy wyszli, a ja mogłam wreszcie nacieszyć się ciszą. Wysiedziałam tak godzinę, ale potem zaczęło mi się nudzić. Podeszłam do okna i zobaczyłam jak moi przyjaciele się świetnie bawią. Zauważył mnie Niall, podbiegł do okna i narysował palcem serduszko. Posłałam mu buziaka i spojrzałam na resztę. Można powiedzieć, że trochę zazdrościłam im tej zabawy, więc pobiegłam się ciepło ubrać i wyszłam da dwór. Od razu dostałam śnieżką.
-Upss. Sorry miało być w Harrego-tłumaczył się Liam.
-Ach tak? A to miało być w ciebie-zrobiłam szybko śnieżkę i rzuciłam w Liam'a.
-Widzę, że komuś się znudziło czytanie książek-podszedł di mnie Zayn.
-Można tak powiedzieć. Zaczęłam go zagadywać, bo widziałam jak Sandra idzie w jego stronę z dużą śnieżką.
-To dla ciebie kochanie-rzuciła w niego śnieżką. Chłopak spojrzał na nią i szeroko się uśmiechnął.
Podszedł do niej, pocałował ją i szybkim ruchem ściągnął jej czapkę z głowy. Zaczęła go gonić.
-Martyna chodź ulepimy bałwana-pociągnął mnie za rękę Niall.
Zaczęłam kulać pierwszą część bałwana. Gdy skończyliśmy poszłam do domu, po marchewkę na nos, szalik i kapelusz Harrego. Ubrałam go i zawołałam resztę.
-Marchewka-krzyknął Louis.
-Zostaw, w domu jeszcze są, a ta ma tu zostać.
-To co teraz robimy?
-Bitwę na śnieżki-krzyknął Lou i rzucił we mnie śnieżką.
-O ty, zemszczę się-rzuciłam w niego i trafiłam w sam środek twarzy.
-Moja krew-zaśmiał się Niall i też rzucił w niego śniegiem. Zayn przybił mu piątkę i zwrócił się do Sandry.
-Myszko idziemy już do domu? Zimno mi.
-Tak, mi też już zimno.
Oni poszli, a my zaczęliśmy się rzucać śnieżkami. Po godzinie zrobiło się zimno i wszyscy poszliśmy do domu. Poszłam z Niall'em zrobić coś ciepłego do picia.
-I nadal nienawidzisz zimy?
-Nie, już teraz nie. Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
-Niall...- nie zdążyłam dokończyć, bo pocałował mnie namiętnie, podniósł, a ja owinęłam nogi wokół jego talii.
Zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżku. Zamknął drzwi na klucz i znowu mnie pocałował. Tak zakończyliśmy kolejny zimowy dzień.
--------------------------------
To jest imagin, który napisałam chyba rok temu. Przenoszę go tu, żebyście mogli go przeczytać.
Mam na dzieję, że się podoba :*
/Księżniczka Horana
Imagin z Harry'm cz. 2
- Więc [T.i], może opowiesz mi coś o sobie? - spytał w pewnym momencie Harry.- Naprawdę chcesz wiedzieć coś o mnie? Mam naprawdę nudne życie - powiedziałam poważnie.
- Nie przesadzaj. Na pewno jest coś ciekawego w twoim życiorysie- dźgnął mnie delikatnie łokciem w żebra.
- No dobra. Więc mam na imię [T.i], ma tyle samo lat co ty i mieszkam w Polsce - powiedziałam i spojrzałam na niego.
- Poważnie? To wszystko?
- No przecież mówiłam, że mam nudne życie - zaśmiałam się.
- No dobra. Skoro nie chcesz to nie mów - udał obrażonego.
- T o może ty mnie o coś zapytaj, to się dowiesz czegoś więcej. A ja będę potem zadawać pytania tobie, żebym wiedziała z kim będę mieszkała pod jednym dachem - posunęłam pomysł, na co chłopak się uśmiechnął ukazując swoje dołeczki w policzkach.
- Może być... Opowiedziałam mu prawie całe moje, życie tak jak on mi. Dowiedziałam się, że gra w zespole z trzema innymi chłopakami. Powiedział nawet, że może mnie z nimi poznać. Jeśli są tak przystojni jak ty, to możemy iść do nich nawet teraz.
- [T.i] słuchasz mnie?
- Co? Tak, tak - uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
- Tak? To co przed chwilą powiedziałem?
- Yyy... Nie wiem, przepraszam zamyśliłam się.
- No trudno. Wybaczam ci - powiedział i objął mnie ramieniem.
- Możesz powtórzyć?
- Tak. Pytałem się, czy chcesz poznać chłopaków dzisiaj?
- Tak. Chętnie. Chłopak zamówił taksówkę, która zawiozła nas do chyba najbogatszej dzielnicy Londynu. Jedna willa większa od drugiej. Gdy taksówka zatrzymała się pod posiadłością zaniemówiłam z wrażenia. Stałam przed najładniejszym domem, jaki widziałam w życiu. Przed bramą stało dwóch ochroniarzy. Harry podszedł do nich, przywitał się i pokazał ręką żebym podeszła. Pewnym krokiem podeszłam do niego i stanęłam obok. Loczek mnie przedstawił i weszliśmy na podwórko posiadłości. Stało tam dużo sportowych aut. Znałam się na markach aut, więc z łatwością je rozpoznałam. Harry podszedł do drzwi i otworzył je kluczem, który wyciągnął z kieszeni. Muzyka, która grała w domu była tak głośna, że nie słyszałam nawet swoich myśli.
- Harry? Tu jest zawsze tak głośno? - udało mi się przekrzyczeć muzykę.
- Tak - wyszczerzył się do mnie. Podszedł do wieży i wyłączył ją. Poczułam ulgę, bo nareszcie normalnie słyszę.
- Kto wyłączył muzykę?! - usłyszałam krzyk dochodzący z góry. Nie odpowiedzieliśmy z Harry'm, bo czekaliśmy co się stanie dalej. Nagle po schodach zbiegła trójka chłopaków. Pierwszego zobaczyłam blondyna, który gdy tylko na mnie spojrzał zatrzymał się.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało.
- Kim jesteś i co tu robisz? - zapytał chłopak z brązowymi oczami.
- To jest [T.i] i jest tu ze mną - nagle za mną pojawił się Harry.
- No siema loczek. Miało cię tu przecież nie być - powiedział blondyn.
- Tak wie, ale jak widzicie jestem, bo chciałem wam przedstawić [T.i] i chciałem, żeby was poznała.
- To jest ta [T.i]? Tak, która miała do ciebie przyjechać?
- Tak, to ona. Więc [T.i] poznaj Niall'a, Liam'a i Louis'a. Pomachałam im, bo nie wiedziałam, co mam zrobić. Muszę przyznać, że są równie przystojni jak Harry.
- Może chodźmy do salonu. Nie będziemy tu stać - powiedział Liam - jeśli się nie mylę.
Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy gadać.
- Więc piękna istoto, na jak długo przyjechałaś do naszego Harolda? - zapytał Louis, który siedział obok mnie.
- Na dwa tygodnie - powiedziałam i spojrzałam na Harry'ego.
- Tak krótko?
- No niestety. Może tu jeszcze kiedyś przylecę.
- Przylecisz? To skąd jesteś?
- Z Polski.
- Dobrze mówisz po angielsku - pochwalił mnie Liam. Naszą rozmowę przerwał telefon Harry'ego. Dzwoniła jego mama i kazała nam już wracać. Pożegnaliśmy się z chłopakami i tym razem pojechaliśmy białym range roverem Niall'a.
------------------------
Kolejna część imagina z Harry'm.
Nie będę się pytać czy chcecie kolejną cześć, bo na pewno się pojawi :*
Przeniosę moje imaginy z bloga z opowiadaniem tutaj. Zrobię to zaraz, żebyście mieli co czytać.
Z kim chcielibyście kolejny Imagin? Może ktoś chce imagina? Piszcie śmiało.
/Księżniczka Horana
- Nie przesadzaj. Na pewno jest coś ciekawego w twoim życiorysie- dźgnął mnie delikatnie łokciem w żebra.
- No dobra. Więc mam na imię [T.i], ma tyle samo lat co ty i mieszkam w Polsce - powiedziałam i spojrzałam na niego.
- Poważnie? To wszystko?
- No przecież mówiłam, że mam nudne życie - zaśmiałam się.
- No dobra. Skoro nie chcesz to nie mów - udał obrażonego.
- T o może ty mnie o coś zapytaj, to się dowiesz czegoś więcej. A ja będę potem zadawać pytania tobie, żebym wiedziała z kim będę mieszkała pod jednym dachem - posunęłam pomysł, na co chłopak się uśmiechnął ukazując swoje dołeczki w policzkach.
- Może być... Opowiedziałam mu prawie całe moje, życie tak jak on mi. Dowiedziałam się, że gra w zespole z trzema innymi chłopakami. Powiedział nawet, że może mnie z nimi poznać. Jeśli są tak przystojni jak ty, to możemy iść do nich nawet teraz.
- [T.i] słuchasz mnie?
- Co? Tak, tak - uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
- Tak? To co przed chwilą powiedziałem?
- Yyy... Nie wiem, przepraszam zamyśliłam się.
- No trudno. Wybaczam ci - powiedział i objął mnie ramieniem.
- Możesz powtórzyć?
- Tak. Pytałem się, czy chcesz poznać chłopaków dzisiaj?
- Tak. Chętnie. Chłopak zamówił taksówkę, która zawiozła nas do chyba najbogatszej dzielnicy Londynu. Jedna willa większa od drugiej. Gdy taksówka zatrzymała się pod posiadłością zaniemówiłam z wrażenia. Stałam przed najładniejszym domem, jaki widziałam w życiu. Przed bramą stało dwóch ochroniarzy. Harry podszedł do nich, przywitał się i pokazał ręką żebym podeszła. Pewnym krokiem podeszłam do niego i stanęłam obok. Loczek mnie przedstawił i weszliśmy na podwórko posiadłości. Stało tam dużo sportowych aut. Znałam się na markach aut, więc z łatwością je rozpoznałam. Harry podszedł do drzwi i otworzył je kluczem, który wyciągnął z kieszeni. Muzyka, która grała w domu była tak głośna, że nie słyszałam nawet swoich myśli.
- Harry? Tu jest zawsze tak głośno? - udało mi się przekrzyczeć muzykę.
- Tak - wyszczerzył się do mnie. Podszedł do wieży i wyłączył ją. Poczułam ulgę, bo nareszcie normalnie słyszę.
- Kto wyłączył muzykę?! - usłyszałam krzyk dochodzący z góry. Nie odpowiedzieliśmy z Harry'm, bo czekaliśmy co się stanie dalej. Nagle po schodach zbiegła trójka chłopaków. Pierwszego zobaczyłam blondyna, który gdy tylko na mnie spojrzał zatrzymał się.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało.
- Kim jesteś i co tu robisz? - zapytał chłopak z brązowymi oczami.
- To jest [T.i] i jest tu ze mną - nagle za mną pojawił się Harry.
- No siema loczek. Miało cię tu przecież nie być - powiedział blondyn.
- Tak wie, ale jak widzicie jestem, bo chciałem wam przedstawić [T.i] i chciałem, żeby was poznała.
- To jest ta [T.i]? Tak, która miała do ciebie przyjechać?
- Tak, to ona. Więc [T.i] poznaj Niall'a, Liam'a i Louis'a. Pomachałam im, bo nie wiedziałam, co mam zrobić. Muszę przyznać, że są równie przystojni jak Harry.
- Może chodźmy do salonu. Nie będziemy tu stać - powiedział Liam - jeśli się nie mylę.
Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy gadać.
- Więc piękna istoto, na jak długo przyjechałaś do naszego Harolda? - zapytał Louis, który siedział obok mnie.
- Na dwa tygodnie - powiedziałam i spojrzałam na Harry'ego.
- Tak krótko?
- No niestety. Może tu jeszcze kiedyś przylecę.
- Przylecisz? To skąd jesteś?
- Z Polski.
- Dobrze mówisz po angielsku - pochwalił mnie Liam. Naszą rozmowę przerwał telefon Harry'ego. Dzwoniła jego mama i kazała nam już wracać. Pożegnaliśmy się z chłopakami i tym razem pojechaliśmy białym range roverem Niall'a.
------------------------
Kolejna część imagina z Harry'm.
Nie będę się pytać czy chcecie kolejną cześć, bo na pewno się pojawi :*
Przeniosę moje imaginy z bloga z opowiadaniem tutaj. Zrobię to zaraz, żebyście mieli co czytać.
Z kim chcielibyście kolejny Imagin? Może ktoś chce imagina? Piszcie śmiało.
/Księżniczka Horana
sobota, 31 października 2015
Imagin z Harry'm
Pogrubiona czcionka - myśli bohaterów
-----------------------
- Mamo wiem jak mam się zachować. mówisz mi o tym zawsze jak mamy gości.
- Wiem skarbie, ale dzisiaj to naprawdę dla mnie ważne.
- To kto przyjeżdża tym razem?
- Pamiętasz moją przyjaciółkę? Opowiadałam ci o niej parę razy.
- Tak pamiętam - powiedziałem zalewając sobie kubek z herbatą.
- No właśnie ona do nas przyjeżdża. Przyjedzie z córką i zostaną u nas na tydzień, może dwa - powiedziała moja rodzicielka i wyszła z kuchni. Postanowiłem zadzwonić do chłopaków, więc wziąłem swój kubek i poszedłem do pokoju. Usiadłem na łóżku i wziąłem na kolana laptopa. Odpisałem paru fanom na Tweeter'ze i połączyłem się na Skype'ie z chłopakami.
* ROZMOWA *
- Ooo! Harry, no nareszcie. Już myśleliśmy, że coś się stało.
- Poza tym, że muszę tu siedzieć i się nudzić to nic się nie stało - zaśmiałem się.
- A jak to twoje rodzinne spotkanie?
- Za jakąś godzinę przyjeżdża przyjaciółka mojej mamy z córką i zostają u nas na tydzień lub dwa.
- Z córką? - nagle zaciekawił się Lou.
- Tak. Wiem tylko, że jest w moim wieku i ma na imię [T.i].
- Musisz nam wszystko opowiedzieć.
- Jasne. Muszę już iść... chyba przyjechały. Na razie.
Odłożyłem sprzęt na szafkę i poszedłem na dół. Wszedłem do salonu z skąd dochodziły głosy.
- Dzień dobry - przywitałem się grzecznie i stanąłem obok mojej rodzicielki.
- Cześć Harry. Ale wyrosłeś - podeszła do mnie przyjaciółka mamy. - I wyprzystojniałeś - zaśmiała się.
- Dziękuje - speszyłem się.
- Więc Harry, to jest moja przyjaciółka Sara, a to jej córka [T.i] - powiedziała moja mama i pokazała ręką drobną dziewczynę, którą szczerze mówiąc dopiero teraz zauważyłem. Dziewczyna wstała i przywitała się.
- Cześć, Jestem [T.i]. Miło mi cię poznać - uśmiechnęła się ukazując dołeczki w policzkach.
- Harry. Mi ciebie również miło poznać. "Już ją lubię. Jest śliczna. Chyba spotkałem w swoim życiu anioła"
- Harry może pokażesz [T.i] dom, a potem okolicę? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy.
- Jasne. Chodź - powiedziałem do brunetki i podałem jej rękę pomagając wstań.
***
- A to jest twój pokój - powiedziałem i otworzyłem drzwi na przeciwko moich.
- Podoba mi się. A tam? To twój pokój? - spytała dziewczyna i bez zastanowienia weszła do mojego pokoju.
- Wow. Duży ten pokój - zaśmiała się, a ja razem z nią. "Ona ma cudowny śmiech"
- To teraz idziemy na miasto.
- Okay, ale najpierw chciałabym wziąć prysznic.
- Jasne. Poczekaj przyniosę ci twoją walizkę z dołu - powiedziałem i zbiegłem po schodach na dół. Moja mama prowadzi zawziętą rozmowę z Sarą, więc postanowiłem im nie przeszkadzać. Z walizką w ręku poszedłem do pokoju [T.i] i położyłem ją na łóżku.
* OCZAMI [T.I] *
Muszę przyznać, że przystojny ten Harry. Wygląda inaczej niż sobie wyobrażałam. Chłopak przyniósł mi moją walizkę i wyszedł. Na całe szczęście mam łazienkę w pokoju, więc nikt mi nie wejdzie. Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej czystą bieliznę i ubrania. Wszystko położyłam na szafce i zaczęłam się rozbierać. Brudne ubrania złożyłam i włożyłam do kosza na pranie, który stoi obok prysznica.
Szybko wzięłam prysznic i ubrałam bieliznę. Wyszłam z zaparowanego pomieszczenia z ubraniami. Szybko się ubrałam i postanowiłam pomalować. Nie lubię mieć dużo "tapety" na twarzy dlatego nałożyłam tylko puder i pomalowałam rzęsy tuszem. Gotowa przejrzałam się w lustrze.
Usłyszałam pukanie, więc poszłam otworzyć. Przede mną stał Harry.
- Gotowa?
- Tak - uśmiechnęłam się do niego i zamknęłam za sobą drzwi. Zeszliśmy po schodach na dół, gdzie nasze mamy rozmawiały.
- Chcesz coś do picia? - spytał chłopak stojąc przy lodówce.
- Tak. Może być woda. Chłopak wyciągnął dwie butelki wody i podał mi jedną. Napiłam się i włożyłam ją do torebki.
- To mamo my wychodzimy.
- Dobrze tylko bądźcie na kolację. Pokiwaliśmy głową i wyszliśmy z domu. Zapowiadają się świetne wakacje. W takim towarzystwie jak Harry na pewno nie będę się nudzić.
-------------------------------------
-----------------
Witajcie kochani po mojej dłuuuuugiej nie obecności. Jestem w 3 gimnazjum i mam strasznie dużo nauki. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Mam pytanko... a mianowicie chcecie kolejną część tego imagina?
Liczę, że napiszcie co sądzicie o moim pisaniu :*
Każdy komentarz się liczy. Ten negatywny jak i pozytywny.
Zapraszam również na mojego drugiego bloga: klik
Do następnego kochani :*
/Księżniczka Horana <3
wtorek, 29 września 2015
Tweety #2
1.
Twój tweet: Zobaczcie kochani jakiego słodziaka mamy od dzisiaj w domu.
Tweet Harrego: Cieszę się kochanie, że prezent urodzinowy ci się podoba. Poczekaj tylko na wieczór, przygotowałem coś jeszcze lepszego :*
2.
Tweet Louis'a: Do [t.i] przyleciała przyjaciółka z polski. Tak się świetnie bawią, że o mnie już zapomniała :(
Twój tweet: @Louis_Tomlinson nie zapomniałam o tobie :* Rzadko mam okazję spotkać się z [I.T.P] i chcę spędzić z nią jak najwięcej czasu.
3.
Twój tweet: Dzisiaj był wyczerpujący dzień. Już nie mogę się doczekać, gdy cię w końcu pocałuję Niall. Kocham cię :* <3

Tweet Niall'a: Ja też nie mogę się doczekać :* Kocham cię najmocniej na świecie :*
4.
Tweet Liam'a: [T.i] nareszcie zdała prawo jazdy. Jak myślicie spodoba jej się prezent z tej okazji?
Twój tweet: @Real_Liam_Payne nie trzeba było, ale dziękuje. Od teraz będę mogła sama jeździć na zakupy :D
5.
Twój tweet: Nasz skarb już nie mógł się doczekać przyjazdu Harrego do domu, więc włączyłam mu bajki. Myślę, że bardzo za swoim tatusiem tęskni :*
Tweet Harrego: Ja też za nim tęsknie, kochanie jeszcze tylko pół godziny i w końcu będziemy razem.
6.
Twój tweet: Robię właśnie porządki i znalazłam listy od Liam'a, które pisał do mnie za nim jeszcze byliśmy razem. Chyba je ponownie przeczytam :D
7.
Tweet Niall'a: Dzisiaj jest nasz ostatni dzień urlopu. Już jutro wracamy do Londynu i zaczynamy nową trasę. Cieszycie się? Ja tak, bo ja strasznie. Tym bardziej, że jedzie ze mną [T.i]! Zobaczcie jak tu pięknie <3
----------------------------------------
-------------------
Witajcie kochani :* Po mojej nie obecności przychodzę do was z Tweet'ami. Mam nadzieję, że się podobają. Życzę wszystkim miłej nocy :*
/Księżniczka Horana <3
Twój tweet: Zobaczcie kochani jakiego słodziaka mamy od dzisiaj w domu.
Tweet Harrego: Cieszę się kochanie, że prezent urodzinowy ci się podoba. Poczekaj tylko na wieczór, przygotowałem coś jeszcze lepszego :*
2.
Tweet Louis'a: Do [t.i] przyleciała przyjaciółka z polski. Tak się świetnie bawią, że o mnie już zapomniała :(
Twój tweet: @Louis_Tomlinson nie zapomniałam o tobie :* Rzadko mam okazję spotkać się z [I.T.P] i chcę spędzić z nią jak najwięcej czasu.
3.
Twój tweet: Dzisiaj był wyczerpujący dzień. Już nie mogę się doczekać, gdy cię w końcu pocałuję Niall. Kocham cię :* <3

Tweet Niall'a: Ja też nie mogę się doczekać :* Kocham cię najmocniej na świecie :*
4.
Tweet Liam'a: [T.i] nareszcie zdała prawo jazdy. Jak myślicie spodoba jej się prezent z tej okazji?
Twój tweet: @Real_Liam_Payne nie trzeba było, ale dziękuje. Od teraz będę mogła sama jeździć na zakupy :D
5.
Twój tweet: Nasz skarb już nie mógł się doczekać przyjazdu Harrego do domu, więc włączyłam mu bajki. Myślę, że bardzo za swoim tatusiem tęskni :*
Tweet Harrego: Ja też za nim tęsknie, kochanie jeszcze tylko pół godziny i w końcu będziemy razem.
6.
Twój tweet: Robię właśnie porządki i znalazłam listy od Liam'a, które pisał do mnie za nim jeszcze byliśmy razem. Chyba je ponownie przeczytam :D
7.
Tweet Niall'a: Dzisiaj jest nasz ostatni dzień urlopu. Już jutro wracamy do Londynu i zaczynamy nową trasę. Cieszycie się? Ja tak, bo ja strasznie. Tym bardziej, że jedzie ze mną [T.i]! Zobaczcie jak tu pięknie <3
----------------------------------------
-------------------
Witajcie kochani :* Po mojej nie obecności przychodzę do was z Tweet'ami. Mam nadzieję, że się podobają. Życzę wszystkim miłej nocy :*
/Księżniczka Horana <3
niedziela, 20 września 2015
Imagin z Niall'em- urodziny cz. 2/ostatnia
Spojrzałam przerażona na Niall'a. Stał teraz parę kroków od dziewczyny, która go przed chwilą pocałowała.
- Czy ktoś może mi wyjaśnić co tu się dzieje? - w końcu udało mi się odezwać.
- A kim ty w ogóle jesteś? - spytała mnie blondynka podchodząc do mnie.
- Chyba o to samo mogłabym zapytać ciebie. Ja jetem [T.i] i jestem dziewczyną Niall'a - powiedziałam najspokojniej jak umiałam.
- Dziewczyną? Nie rozśmieszaj mnie. Niall jest ze mną, a ty jesteś jakąś tanią dziwką.
- Nie mów tak na nią - warknął na nią blondyn.
- Niall, skarbie...
- Nie mów do mnie skarbie. Zerwałem z tobą rok temu. Nie pamiętasz już jak mnie zdradziłaś z moim najlepszym przyjacielem? - przerwał jej. Oni byli razem? Niall był z taką dziewczyną jak ona?
* OCZAMI NIALL'A*
Co ona tu robi? Jej rozdział już dawno zamknąłem. Nie wiem skąd ona wie, że jestem w Irlandii, ale do tego spotkania nie powinno dojść. A nawet jeśli to nie przy całej mojej i [T.i] rodzinie. Właśnie, [T.i]!! Co ona teraz musi myśleć. Spojrzałem na nią. Patrzyła bezradnie na moją mamę, na swoją i w końcu spojrzała na mnie. W tym momencie zauważyłem, że jej oczy się zaszkliły. Podszedłem do nie parę kroków i złapałem jej dłoń.
- Nie zwracaj na nią uwagi. Rób to co zwykle na rodzinnych spotkaniach. Ja się wszystkim zajmę - wyszeptałem jej do ucha delikatnie te słowa, a ona na znak, że się zgadza uścisnęła moją dłoń.
- To kto ma ochotę na deser? - spytałem wszystkich, ale spojrzałem na Stelle. Byłem ciekaw jak zareaguję. - Możesz z nami zjeść, jeśli chcesz.
- Chcę - dziewczyna usiadła na miejscu [T.i]. Moja dziewczyna udała, że jej to nie przeszkadza i usiadła na drugim końcu stołu. Chciałbym, żeby siedziała ona zamiast Stelli obok mnie. Chyba przejdę od razu do rzeczy. Teraz się jej oświadczę.
- Przepraszam, chciał bym coś powiedzieć - powiedziałem. - Myślałem nad tym już jakiś czas, ale dopiero teraz się przełamałem.
- Niall? O czym ty mówisz? - spytała mnie [T.i].
- Kochanie, już nadszedł czas by zmienić coś w naszym życiu.
* OCZAMI [T.i] *
- Kochanie już nadszedł czas by zmienić coś w naszym życiu - powiedział Niall i podszedł do mnie. Wszystkie twarze były teraz skierowane na nas.
- Co chcesz zmienić? Jest idealnie tak jak jest - powiedziałam, bo nie jestem pewna do czego on zmierza.
- Tak wiem, że jest idealnie, ale może być jeszcze lepiej.
- Niall powiedz wreszcie o co chodzi - zaczęłam się już niecierpliwić.
- Kocham cię i chciałbym spędzić z tobą resztę mojego życia. [T.i] [T.n] czy zrobisz ze mnie najszczęśliwszego faceta na ziemi i zostaniesz moją Panią Horan? - klęknął na kolano i wyciągnął z kieszeni marynarki pudełeczko z pierścionkiem.
- Tak, oczywiście, że tak - bez zastanowienia się zgodziłam. Kocham go i chcę właśnie z nim mieć dzieci i się zestarzeć.
- Kocham cię [T.i] - powiedział MÓJ narzeczony i mnie czule pocałował. Wszyscy zaczęli nam gratulować i każdy zapomniał o nie proszonym gościu, aż do momentu gdy się odezwała.
- Niall skarbie, dlaczego to zrobiłeś? Przecież to mnie kochasz - wysyczała przez zęby.
- Pomyśl Stella, gdybym cię kochał to czy bym się oświadczył [T.i]? Pogódź się wreszcie, że między nami nic już nie ma - powiedział bardzo spokojnie blondyn. Dziewczyna wyszła z ogrodu z łzami w oczach.
- Niall? Czy oświadczyłeś mi się tylko po to, by Stella się odczepiła? - spojrzałam na niego nie pewna.
- Nie, oczywiście, że nie. Kocham cię i już od dawna o tym myślałem - ponownie mnie pocałował i w tym momencie nie liczyło się dla mnie nic innego jak tylko on. Wtuliłam się w niego najmocniej jak tylko mogę.
- Kochani, może uczcimy wasze zaręczyny szampanem? - spytała mama Niall'a.
-Pewnie, ale [T.i] napije się soku - powiedziała tym razem moja mama. Nie trudno się domyślić, że skoro nie mogę pić alkoholu i będę pić tylko sok, to jestem w ciąży. Tak, to prawda noszę pod sercem moje i Niall'a dziecko. Dowiedziałam się o tym na początku tego tygodnia, ale czekałam na odpowiedzi moment, że im o tym powiedzieć. Wie tylko moja mama.
- Tylko sok? Przecież nie wracają dzisiaj do Londynu, więc może się napić.
- Naprawdę nie mogę, przepraszam za kłopot - spuściłam wzrok.
- Skoro nie możesz to znaczy, że jesteś albo chora, albo... - oczy mamy blondyna się znacznie powiększyły. - [T.i] ty jesteś w ciąży! - wykrzyczała.
- Tak - powiedziałam szeptem.
- Naprawdę? - spytał mój narzeczony.
- Tak. Niall będziemy rodzicami.
- To cudownie - podniósł mnie i zakręcił w okół własnej osi.
- Kocham cię [T.i].
- Ja ciebie też. Złączyłam nasze usta i namiętnie go pocałowałam.
-----------------------------------------
------------------------
Tadaam :D Nareszcie napisałam drugą część. Ktoś wogule czyta te moje wypociny? Jestem ciekawa jakie macie na ten temat zdanie. Zapraszam również do poczytania mojego opowiadania. Link wstawię na sam koniec notki.
Myślę, że najgorzej nie piszę. Dzisiaj to chyba wszystko ode mnie. Liczę na wasze komentarze :*
A to link.
Do usłyszenia przy następnym imagin'ie / Księżniczka Horana :*
* OCZAMI NIALL'A*
Co ona tu robi? Jej rozdział już dawno zamknąłem. Nie wiem skąd ona wie, że jestem w Irlandii, ale do tego spotkania nie powinno dojść. A nawet jeśli to nie przy całej mojej i [T.i] rodzinie. Właśnie, [T.i]!! Co ona teraz musi myśleć. Spojrzałem na nią. Patrzyła bezradnie na moją mamę, na swoją i w końcu spojrzała na mnie. W tym momencie zauważyłem, że jej oczy się zaszkliły. Podszedłem do nie parę kroków i złapałem jej dłoń.
- Nie zwracaj na nią uwagi. Rób to co zwykle na rodzinnych spotkaniach. Ja się wszystkim zajmę - wyszeptałem jej do ucha delikatnie te słowa, a ona na znak, że się zgadza uścisnęła moją dłoń.
- To kto ma ochotę na deser? - spytałem wszystkich, ale spojrzałem na Stelle. Byłem ciekaw jak zareaguję. - Możesz z nami zjeść, jeśli chcesz.
- Chcę - dziewczyna usiadła na miejscu [T.i]. Moja dziewczyna udała, że jej to nie przeszkadza i usiadła na drugim końcu stołu. Chciałbym, żeby siedziała ona zamiast Stelli obok mnie. Chyba przejdę od razu do rzeczy. Teraz się jej oświadczę.
- Przepraszam, chciał bym coś powiedzieć - powiedziałem. - Myślałem nad tym już jakiś czas, ale dopiero teraz się przełamałem.
- Niall? O czym ty mówisz? - spytała mnie [T.i].
- Kochanie, już nadszedł czas by zmienić coś w naszym życiu.
* OCZAMI [T.i] *
- Kochanie już nadszedł czas by zmienić coś w naszym życiu - powiedział Niall i podszedł do mnie. Wszystkie twarze były teraz skierowane na nas.
- Co chcesz zmienić? Jest idealnie tak jak jest - powiedziałam, bo nie jestem pewna do czego on zmierza.
- Tak wiem, że jest idealnie, ale może być jeszcze lepiej.
- Niall powiedz wreszcie o co chodzi - zaczęłam się już niecierpliwić.
- Kocham cię i chciałbym spędzić z tobą resztę mojego życia. [T.i] [T.n] czy zrobisz ze mnie najszczęśliwszego faceta na ziemi i zostaniesz moją Panią Horan? - klęknął na kolano i wyciągnął z kieszeni marynarki pudełeczko z pierścionkiem.
- Tak, oczywiście, że tak - bez zastanowienia się zgodziłam. Kocham go i chcę właśnie z nim mieć dzieci i się zestarzeć.
- Kocham cię [T.i] - powiedział MÓJ narzeczony i mnie czule pocałował. Wszyscy zaczęli nam gratulować i każdy zapomniał o nie proszonym gościu, aż do momentu gdy się odezwała.
- Niall skarbie, dlaczego to zrobiłeś? Przecież to mnie kochasz - wysyczała przez zęby.
- Pomyśl Stella, gdybym cię kochał to czy bym się oświadczył [T.i]? Pogódź się wreszcie, że między nami nic już nie ma - powiedział bardzo spokojnie blondyn. Dziewczyna wyszła z ogrodu z łzami w oczach.
- Niall? Czy oświadczyłeś mi się tylko po to, by Stella się odczepiła? - spojrzałam na niego nie pewna.
- Nie, oczywiście, że nie. Kocham cię i już od dawna o tym myślałem - ponownie mnie pocałował i w tym momencie nie liczyło się dla mnie nic innego jak tylko on. Wtuliłam się w niego najmocniej jak tylko mogę.
- Kochani, może uczcimy wasze zaręczyny szampanem? - spytała mama Niall'a.
-Pewnie, ale [T.i] napije się soku - powiedziała tym razem moja mama. Nie trudno się domyślić, że skoro nie mogę pić alkoholu i będę pić tylko sok, to jestem w ciąży. Tak, to prawda noszę pod sercem moje i Niall'a dziecko. Dowiedziałam się o tym na początku tego tygodnia, ale czekałam na odpowiedzi moment, że im o tym powiedzieć. Wie tylko moja mama.
- Tylko sok? Przecież nie wracają dzisiaj do Londynu, więc może się napić.
- Naprawdę nie mogę, przepraszam za kłopot - spuściłam wzrok.
- Skoro nie możesz to znaczy, że jesteś albo chora, albo... - oczy mamy blondyna się znacznie powiększyły. - [T.i] ty jesteś w ciąży! - wykrzyczała.
- Tak - powiedziałam szeptem.
- Naprawdę? - spytał mój narzeczony.
- Tak. Niall będziemy rodzicami.
- To cudownie - podniósł mnie i zakręcił w okół własnej osi.
- Kocham cię [T.i].
- Ja ciebie też. Złączyłam nasze usta i namiętnie go pocałowałam.
-----------------------------------------
------------------------
Tadaam :D Nareszcie napisałam drugą część. Ktoś wogule czyta te moje wypociny? Jestem ciekawa jakie macie na ten temat zdanie. Zapraszam również do poczytania mojego opowiadania. Link wstawię na sam koniec notki.
Myślę, że najgorzej nie piszę. Dzisiaj to chyba wszystko ode mnie. Liczę na wasze komentarze :*
A to link.
Do usłyszenia przy następnym imagin'ie / Księżniczka Horana :*
niedziela, 13 września 2015
Imagin z Niall'em-urodziny cz.1
Wyjaśnienie:
[T.i]=Twoje imię
[T.n]=Twoje nazwisko
[S.T.i]=Skrót twojego imienia
--------------------------------------------
------------------
- Niall pospiesz się, bo się zaraz spóźnimy na obiad do twoich rodziców - krzyknęłam po raz kolejny do mojego chłopaka.
- Już idę. Co się tak niecierpliwisz? - spytał schodząc ze schodów.
- Bo ostatnio się spóźniliśmy i mimo, że twoja mama powiedziała, że nie jest jej z tego powodu przykro to jeśli wtedy zauważyłeś była trochę zła. Nie chcę, żeby znowu tak było.
- No dobrze. Jesteś gotowa? Możemy już jechać?
- Tak, możemy - uśmiechnęłam się do niego słodko. Przejrzałam się ostatni raz i wyszłam. Zamknęłam dom na klucz i poszłam do auta. Niall otworzył mi drzwi pasażera. Wsiadłam do auta, brunet okrążył auto i wsiadł za kierownicą.
- To jedziemy - chłopak się zaśmiał i ruszyliśmy. Droga minęła nam na rozmowie o jego rodzinie. Dzisiaj podobno ma być prawie cała rodzina. Niall zaparkował za podjeździe i wyszliśmy z auta. Blondyn złączył nasze dłonie i ruszyliśmy. Nie zdążyłam zadzwonić dzwonkiem, bo drzwi się otworzyły. Przywitała nas jego mama.
- No nareszcie. Wchodźcie już. Idźcie do ogrodu.
- Spóźniliśmy się? - spytałam.
- Nie. Jeszcze prawie nikogo nie ma - uśmiechnęła się do nas przyjaźnie. Niall nie chciał się ruszyć, więc lekko go popchnęłam. Poszliśmy do ogrodu, w którym siedział brat blondyna. Przywitałam się z nimi i zauważyłam, że nie ma z nami Niall'a. Postanowiłam go poszukać. Weszłam przez drzwi tarasowe do domu i udałam się do jego starego pokoju. Już chciałam wejść, ale usłyszałam rozmowę. Niall rozmawiał z kimś chyba przez telefon. Mówił półszeptem.
* OCZAMI Niall'A *
Dzisiaj jest tak długo wyczekiwany przeze mnie dzień. Dzisiaj chce się oświadczyć [T.i]. Jesteśmy ze sobą już 2,5 roku i w końcu zdecydowałem się to zrobić. Wchodząc na taras poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem, że dzwoni do mnie Louis. Po cichu wycofałem się o domu i poszedłem do mojego starego pokoju. Powinienem powiedzieć [T.i] gdzie idę, ale wiem, że moje siostry się nią zaopiekują przez te parę minut. Mój telefon nie przestawał dzwonić więc szybko odebrałem.
- Niall!! No nareszcie! Już myśleliśmy, że coś wam się stało.
-Wszystko okay. Właśnie przyjechaliśmy. Na szczęście się nie spóźniliśmy - na wspomnienie poprzedniego obiadu u moich rodziców, aż zachciało mi się śmiać.
- To kiedy zamierzasz to zrobić?
- Jeszcze nie wszyscy przyjechali, więc po obiedzie jak już będzie luźna atmosfera.
- To jak będzie po wszystkim to do nas zadzwoń. Musimy przecież wiedzieć, czy jak wrócicie mamy przygotować dla was jakąś imprezę czy zabrać się do najlepszego klubu w mieście i upić, żebyś nic nie pamiętał - zaczął się śmiać. Ja też się zacząłem śmiać, ale naszą dość radosną chwilę przerwało pukanie do drzwi.
- Muszę kończyć. Zadzwonię wieczorem. Cześć - wyciszyłem telefon i włożyłem go do kieszeni.
- Proszę - powiedziałem i podszedłem do drzwi, żeby je otworzyć. Przede mną stała uśmiechnięta [T.i].
- Czemu tak szybko uciekłeś? Nawet się nie przywitałeś z bratem - powiedziała [S.T.i].
- Miałem ważny telefon i musiałem po prostu odebrać - powiedziałem i usiadłem na swoim starym łóżku. [T.i] zrobiła to samo.
- Ważny telefon? Nareszcie wyrwaliśmy się z tego zatłoczonego miasta, żeby odpocząć od mediów, chłopaków i TELEFONÓW. Nie często to nam się zdarza, więc chcę, żebyśmy korzystali z tego póki możemy.
- Dobrze. Od teraz nie odbiorę od nikogo telefonu. Wyłączę go i będziemy mieć spokój - powiedziałem.
- I tak ma zostać. A teraz chodź się przywitać - [T.i] wstała i podała mi rękę. Złączyłem nasze dłonie i wyszliśmy z pokoju. W ogrodzie była już prawię cała moja rodzina. Niespodzianką dla [T.i] jest to, że moja mama w moim imieniu zaprosiła również jej rodzinę. Poszliśmy się z wszystkimi przywitać. Do ogrodu weszli ostatni goście i w końcu zasiedliśmy do stołu.
- [ S.T.i] kochanie, jak minęła wam podróż? - spytała moja rodzicielka.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się brunetka nie śmiało.
- To świetnie. A może powiecie nam jakie macie plany na przyszłość? Jakiś ślub, a może dzieci - na te słowa o mało co się nie udławiłem. Spojrzałem na moją dziewczynę i zauważyłem, że jej policzki się czerwienią.
* OCZAMI [T.i] *
Pytanie jakie zadała mi mama Niall'a naprawdę mnie zdziwiło. Nigdy nie rozmawialiśmy o naszej wspólnej przyszłość. Fakt... jesteśmy ze sobą 3 lata i nie które pary jakie znam są już albo po ślubie, albo są zaręczeni.
- Mamo...
- No co? To tylko pytanie, ale skoro nie chcecie odpowiedzieć to nie. Przecież was nie zmuszamy. Odetchnęłam z ulgą, nie chcę dalej drążyć tego tematu. Po obiedzie przyszedł czas na deser. Niall jako kochany syn pomógł sprzątać. Gdy wynosił ostatnie rzeczy szepnął coś na ucho Denise. Kobieta spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Co oni kombinują? W pewnym momencie do ogrodu weszła jakaś blondynka. Wszyscy skierowali na nią wzrok wraz z Niall'em, który akurat wszedł do ogrodu z tacą.
- Nialler! - zapiszczała dziewczyna i rzuciła się na mojego chłopaka. Zdziwiona spojrzałam na mamę chłopaka, ale ona tylko wzruszyła ramionami.
- Tak, to ja.
- Strasznie za tobą tęskniłam - w tym momencie zrobiła coś co zszokowało wszystkich gości. Pocałowała go w sam środek ust...
--------------------------------------
--------------
Witajcie kochani :* Po mojej długie nieobecności przychodzę do was z urodzinowym imaginem. Dzisiaj nasz kochany blondynek ma urodziny <3 Ja osobiście świętowałam
podwójnie, ponieważ ja również mam dzisiaj urodziny. To jest niesamowite jak ten czas szybko leci.
Wracając do imagina to mam nadzieję, że się podoba. Kolejna część pojawi się jutro. Tak samo dodam jutro albo tweety albo imagina z, którymś z chłopaków. Liczę na waszą opinie w komentarzach.
Zapraszam również na mojego drugiego bloga.
Tam również liczę na komentarze i opinie. Można u mnie składać zamówienia na imaginy lub tweety.
Na dzisiaj to chyba tyle z mojej strony. A i zapomniałabym, zmieniam nazwę z "/Mania" na "/Księżniczka Horana"
Życzę wszystkim miłego tygodnia :D /Księżniczka Horana :*
- Bo ostatnio się spóźniliśmy i mimo, że twoja mama powiedziała, że nie jest jej z tego powodu przykro to jeśli wtedy zauważyłeś była trochę zła. Nie chcę, żeby znowu tak było.
- No dobrze. Jesteś gotowa? Możemy już jechać?
- Tak, możemy - uśmiechnęłam się do niego słodko. Przejrzałam się ostatni raz i wyszłam. Zamknęłam dom na klucz i poszłam do auta. Niall otworzył mi drzwi pasażera. Wsiadłam do auta, brunet okrążył auto i wsiadł za kierownicą.
- To jedziemy - chłopak się zaśmiał i ruszyliśmy. Droga minęła nam na rozmowie o jego rodzinie. Dzisiaj podobno ma być prawie cała rodzina. Niall zaparkował za podjeździe i wyszliśmy z auta. Blondyn złączył nasze dłonie i ruszyliśmy. Nie zdążyłam zadzwonić dzwonkiem, bo drzwi się otworzyły. Przywitała nas jego mama.
- No nareszcie. Wchodźcie już. Idźcie do ogrodu.
- Spóźniliśmy się? - spytałam.
- Nie. Jeszcze prawie nikogo nie ma - uśmiechnęła się do nas przyjaźnie. Niall nie chciał się ruszyć, więc lekko go popchnęłam. Poszliśmy do ogrodu, w którym siedział brat blondyna. Przywitałam się z nimi i zauważyłam, że nie ma z nami Niall'a. Postanowiłam go poszukać. Weszłam przez drzwi tarasowe do domu i udałam się do jego starego pokoju. Już chciałam wejść, ale usłyszałam rozmowę. Niall rozmawiał z kimś chyba przez telefon. Mówił półszeptem.
* OCZAMI Niall'A *
Dzisiaj jest tak długo wyczekiwany przeze mnie dzień. Dzisiaj chce się oświadczyć [T.i]. Jesteśmy ze sobą już 2,5 roku i w końcu zdecydowałem się to zrobić. Wchodząc na taras poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem, że dzwoni do mnie Louis. Po cichu wycofałem się o domu i poszedłem do mojego starego pokoju. Powinienem powiedzieć [T.i] gdzie idę, ale wiem, że moje siostry się nią zaopiekują przez te parę minut. Mój telefon nie przestawał dzwonić więc szybko odebrałem.
- Niall!! No nareszcie! Już myśleliśmy, że coś wam się stało.
-Wszystko okay. Właśnie przyjechaliśmy. Na szczęście się nie spóźniliśmy - na wspomnienie poprzedniego obiadu u moich rodziców, aż zachciało mi się śmiać.
- To kiedy zamierzasz to zrobić?
- Jeszcze nie wszyscy przyjechali, więc po obiedzie jak już będzie luźna atmosfera.
- To jak będzie po wszystkim to do nas zadzwoń. Musimy przecież wiedzieć, czy jak wrócicie mamy przygotować dla was jakąś imprezę czy zabrać się do najlepszego klubu w mieście i upić, żebyś nic nie pamiętał - zaczął się śmiać. Ja też się zacząłem śmiać, ale naszą dość radosną chwilę przerwało pukanie do drzwi.
- Muszę kończyć. Zadzwonię wieczorem. Cześć - wyciszyłem telefon i włożyłem go do kieszeni.
- Proszę - powiedziałem i podszedłem do drzwi, żeby je otworzyć. Przede mną stała uśmiechnięta [T.i].
- Czemu tak szybko uciekłeś? Nawet się nie przywitałeś z bratem - powiedziała [S.T.i].
- Miałem ważny telefon i musiałem po prostu odebrać - powiedziałem i usiadłem na swoim starym łóżku. [T.i] zrobiła to samo.
- Ważny telefon? Nareszcie wyrwaliśmy się z tego zatłoczonego miasta, żeby odpocząć od mediów, chłopaków i TELEFONÓW. Nie często to nam się zdarza, więc chcę, żebyśmy korzystali z tego póki możemy.
- Dobrze. Od teraz nie odbiorę od nikogo telefonu. Wyłączę go i będziemy mieć spokój - powiedziałem.
- I tak ma zostać. A teraz chodź się przywitać - [T.i] wstała i podała mi rękę. Złączyłem nasze dłonie i wyszliśmy z pokoju. W ogrodzie była już prawię cała moja rodzina. Niespodzianką dla [T.i] jest to, że moja mama w moim imieniu zaprosiła również jej rodzinę. Poszliśmy się z wszystkimi przywitać. Do ogrodu weszli ostatni goście i w końcu zasiedliśmy do stołu.
- [ S.T.i] kochanie, jak minęła wam podróż? - spytała moja rodzicielka.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się brunetka nie śmiało.
- To świetnie. A może powiecie nam jakie macie plany na przyszłość? Jakiś ślub, a może dzieci - na te słowa o mało co się nie udławiłem. Spojrzałem na moją dziewczynę i zauważyłem, że jej policzki się czerwienią.
* OCZAMI [T.i] *
Pytanie jakie zadała mi mama Niall'a naprawdę mnie zdziwiło. Nigdy nie rozmawialiśmy o naszej wspólnej przyszłość. Fakt... jesteśmy ze sobą 3 lata i nie które pary jakie znam są już albo po ślubie, albo są zaręczeni.
- Mamo...
- No co? To tylko pytanie, ale skoro nie chcecie odpowiedzieć to nie. Przecież was nie zmuszamy. Odetchnęłam z ulgą, nie chcę dalej drążyć tego tematu. Po obiedzie przyszedł czas na deser. Niall jako kochany syn pomógł sprzątać. Gdy wynosił ostatnie rzeczy szepnął coś na ucho Denise. Kobieta spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Co oni kombinują? W pewnym momencie do ogrodu weszła jakaś blondynka. Wszyscy skierowali na nią wzrok wraz z Niall'em, który akurat wszedł do ogrodu z tacą.
- Nialler! - zapiszczała dziewczyna i rzuciła się na mojego chłopaka. Zdziwiona spojrzałam na mamę chłopaka, ale ona tylko wzruszyła ramionami.
- Tak, to ja.
- Strasznie za tobą tęskniłam - w tym momencie zrobiła coś co zszokowało wszystkich gości. Pocałowała go w sam środek ust...
--------------------------------------
--------------
Witajcie kochani :* Po mojej długie nieobecności przychodzę do was z urodzinowym imaginem. Dzisiaj nasz kochany blondynek ma urodziny <3 Ja osobiście świętowałam
podwójnie, ponieważ ja również mam dzisiaj urodziny. To jest niesamowite jak ten czas szybko leci.
Wracając do imagina to mam nadzieję, że się podoba. Kolejna część pojawi się jutro. Tak samo dodam jutro albo tweety albo imagina z, którymś z chłopaków. Liczę na waszą opinie w komentarzach.
Zapraszam również na mojego drugiego bloga.
Tam również liczę na komentarze i opinie. Można u mnie składać zamówienia na imaginy lub tweety.
Na dzisiaj to chyba tyle z mojej strony. A i zapomniałabym, zmieniam nazwę z "/Mania" na "/Księżniczka Horana"
Życzę wszystkim miłego tygodnia :D /Księżniczka Horana :*
środa, 26 sierpnia 2015
Tweety #1
1.
Tweet Liam'a: Właśnie wróciliśmy z [T.i] z rocznicowej kolacji i jak się okazało nasza księżniczka jeszcze nie śpi.
Tweet Liam'a: Właśnie wróciliśmy z [T.i] z rocznicowej kolacji i jak się okazało nasza księżniczka jeszcze nie śpi.
Twój tweet: @Real_Liam_Payne nie dziw się. Najwidoczniej chcę świętować z nami :* Położę ją spać i przygotuję dla nas relaksującą kąpiel.
2.
Twój tweet: Dzisiaj pierwszy raz spotkam się z rodzicami Harrego. Właśnie do nich jedziemy i słuchamy najnowszego albumu chłopaków. Muszę przyznać
@Harry_Styles, że się postaraliście.
Tweet Harrego: @(twojanazwa) Cieszę się, że ci się podoba. Jesteś pierwszą osobą, która go słucha. A z spotkaniem z moimi rodzicami się nie przejmuj. Pokochają cię tak mocno jak ja :*
3.
Twój tweet: Przed chwilą doszły moje długo wyczekiwane buty. Są piękne. Naprawdę polecam :)
4.
Tweet mamy Louis'a: [T.i] i Louis postanowili coś razem ugotować.Tworzą idealną parę. Tylko proszę was, nie spalcie mi kuchni :D
Tweet Louis'a: Dziękujemy mamo. I nie musisz się martwić. [T.i] to urodzona kucharka, nie spalimy ci kuchni.
5.
Twój tweet: Postanowiłam zrobić Niall'owi niespodziankę i właśnie do niego lecę. Kochanie szykuj się... Jak tylko cię nareszcie zobaczę to nie wypuszczę cię nigdzie. Kocham cię <3
Tweet Niall'a: @(twojanazwa) Naprawdę do mnie lecisz? Już nie mogę się doczekać, aż cię wreszcie przytulę i zasmakuję twoich ust. Ja ciebie też kocham :*
6.
Twój tweet: Jestem w sklepie z @louteasdale i szukamy czegoś na moja randkę z moim księciem z bajki. Jak myślicie, spodoba mu się?
Tweet Liam'a: @(twojanazwa) wyglądasz w tym cudownie. Cieszę się, że to ja jestem twoi księciem z bajki. Do zobaczenia wieczorem. Kocham cię skarbie :* <3
7.
Twój tweet: Nasza kruszynka rośnie jak na drożdżach. Bardzo za tobą tęsknimy i cię kochamy @Harry_Styles
Tweet Harrego: Ja też za wami tęsknie kochanie. Jeszcze trzy dni i nareszcie was zobaczę. Już nie mogę się doczekać. Kocham was <3
8.
Twój tweet: Kochani zobaczcie jaki mamy z @Louis_Tomlinson widoki z okna. Cudownie
Tweet Louis'a: @(twojanazwa) zbieraj się kochanie, zabieram cię na romantyczny spacer.
9.
Tweet Niall'a: Dzisiaj postanowiliśmy odwiedzić z [T.i] jej rodziców. Jesteśmy już po pysznym obiedzie i właśnie moja księżniczka wyciągnęła mnie na spacer. Fajnie czasem jest wyrwać się z miasta, ze swoją dziewczyną i odpocząć na łonie natury. Polecam to wszystkim :D
-----------------------------------------
Witajcie kochani :* Dzisiaj przychodzę do was z Tweet'ami. Są one wszystkie mojego pomysłu i mam nadzieję, że wam się podobają.
Można też składać u mnie zamówienia na imaginy. Proszę podać tylko swoje imię i członka zespołu, z którym chcielibyście imagina. Liczę na komentarze :)
Do następnego posta :*
2 kometarze=następny post
/Mania :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)